Ostatnio, w jednym z postów relacjonujących konferencję bądź seminarium, spotkałem się z entuzjastyczną opinią na temat społecznej obserwacji: „bycie człowiekiem nic nie kosztuje”. Autorka pochwał podkreślała głębokość tej myśli, jej prostotę, a przede wszystkim – życiowość. Zachęcała do tego, aby zapamiętać ten cytat oraz nosić go w swoim sercu. Wyraziła również ogromną wdzięczność wobec autora tych słów.
Nie poczułem podobnego uniesienia, za to po raz kolejny zastanowiłem się nad tym, jak mówimy o rzeczach szlachetnych, jak opowiadamy o naszych osiągnięciach w sferze CSR, jak ubarwiamy historie z pogranicza wolontariatu, duchowego rozwoju oraz dobroczynności.
Otóż mówimy: naiwnie.
Leksykalna aureola
I to przywołane we wstępie zdanie jest tego wybornym przykładem. Nim jednak zajmę się nim bardziej szczegółowo, chcę się pokrótce zastanowić, czemu ta część naszego życia jest przez nas tak koślawo opisywana. Wynika to według mnie z tego, że zakładamy, że każda nasza wypowiedź zahaczająca o szlachetność po prostu musi być dobrze odebrana. Bez względu na to, jak o tym opowiemy – nasi słuchacze będą urzeczeni. Sam temat wypowiedzi zdaje się automatycznie czynić taką wypowiedź pozytywną w odbiorze. Sami słuchacze też nie zaprotestują, „bo przecież nie wypada”.
Z psychologii znamy efekt aureoli. Oznacza on zaburzenie poznawcze polegające na tym, że widząc kogoś atrakcyjnego fizycznie, z góry przypisujemy mu dobre cechy: inteligencję, czystość intencji, dobroć w sercu. Analogicznie, słysząc „piękne” zdanie, od razu zakładamy, że jest ono poprawne. Część z nas może też czuć dyskomfort, spowodowany tym, że mielibyśmy poprawiać kogoś, kto dzieli się takimi pozytywnymi wiadomościami. Postawiłoby to nas w mało korzystnym świetle.
Nie wszystko dobre, co się świeci
Spójrzmy na zdanie „Bycie człowiekiem nic nie kosztuje”. Ma ono oznaczać, że w przeciwieństwie do wszystkich innych aktywności, które podejmujemy w ciągu dnia, ta warstwa humanitarna lub szlachetna, jest najłatwiejsza do wdrożenia. W domyśle, czynienia dobra nic nas nie kosztuje i jest o wiele prostsze od całej tej reszty wyzwań, które zaprzątają nam głowę. Ergo, skoro tak rozumiane bycie człowiekiem jest tak banalne, to naszym poważnym grzechem zaniechania jest poświęcanie się innym tematom.
Czy jednak zdanie to jest prawdziwie prawdziwe?
Po pierwsze – dosłownie rzecz biorąc, każde bycie człowiekiem kosztuje. I to sporo: spalamy kalorie, potrzebujemy jedzenia i picia, aby następnie te kalorie sobie zapewnić. I tak w kółko. To niby czepianie się, ale mimo wszystko, lepiej tak formułować złote myśli, aby nie dawać pretekstu do takich drobnych złośliwości.
Po drugie – Umberto Eco zaproponował kiedyś niezawodny sposób na falsyfikację aforyzmów. Otóż, jeśli aforyzm w swojej odwrotnej wersji (jako negatyw lub w wersji -1) zachowa swój przekaz i będzie równie prawdziwy, co w wersji oryginalnej. Przekształćmy więc nasze zdanie na jego odwrotność, to jest: „Bycie nie-człowiekiem jest nieprzeciętnie kosztowne”. Oznaczałoby to, że czynienie zła przychodzi nam z wielkim trudem i okupione jest olbrzymimi kosztami. Czy możemy się z tym zgodzić?
Po trzecie, zdanie jest sprzeczne z naszą wiedzą faktograficzną. Przez co może, a nawet powinno, budzić w nas racjonalny sprzeciw. Ilu znamy bohaterów, którzy ryzykowali własnym życiem, walcząc o zdrowie bądź życie innych? Ilu znamy męczenników czy świętych, którzy zasłynęli swoim nadludzkim poświęceniem? Ilu znamy społecznych działaczy, którzy zrezygnowali z kariery zawodowej, dostatków lub rodzinnego życia, aby wesprzeć tych, którzy w życiu radzą sobie gorzej? Tę wyliczankę można by jeszcze długo ciągnąć. Podpisanie się pod hasłem „bycie człowiekiem nic nie kosztuje” oznaczałoby przekreślenie ich wysiłku oraz odebranie im szacunku, na który zasługują.
Serce czy rozum?
Skoro człowiek jest koroną stworzenia, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby i o rzeczach wzniosłych mówić poprawnie, inspirująco, wzniośle. Tak, wzniośle – po to, aby wypowiadane słowa uskrzydlały nas i zachęcały do tego, aby pokonać nawet wysoko postawioną poprzeczkę. Jeśli już chcemy dzielić się złotymi myślami, nie folgujmy sobie. Dołóżmy starań, aby brzmieć logicznie i przekonująco. Nie idźmy na łatwiznę, nawet jeśli „bycie człowiekiem nic nie kosztuje”.